Lyon wygrał Puchar Francji – tak wypadałoby zaczynać dziś każde zdanie dotyczące gry naszego klubu. Jest sukces, na który trzeba było czekać cztery długie lata. Nie mam więc zamiaru dyskutować o sprawach nieprzyjemnych, czy o tych, które mi się nie podobały. Napiję się dziś natomiast po moim meczu ligowym chętnie szampana, i jak na kibica przystało, dodam to nasze ulubione „ALLEZ!”

W podobnym nastroju są pewnie wszyscy w klubie, zdjęcia pokazują, że nawet Ederson cieszy się z sukcesu jak małe dziecko. Niektórzy przecież czekali na takie trofeum od początku swojej przygody z Lyonem. I to właśnie im należałoby szczególnie zadedykować takie zwycięstwo. Chyba się zgodzicie.

Nie można jednak zapominać o heroicznej walce Quevilly, doszli do finału, wywalili OM i Rennes, grali dobry futbol i jest to na pewno dla nich pewny prognostyk na najbliższy sezon. Podobnego zdania jest zresztą Remi Garde, który na wizji France 2 skomentował mecz w następujący sposób:

– Druga połowa była dla nas trudna, graliśmy z drużyną, która była w stanie wyeliminować OM i Rennes. Mieli do nas bardzo dużo szacunku.

– Ze strony Lyonu jednak mamy do nich wiele pokory, nawet jeśli nie zawsze było to widoczne. Są tutaj powszechnie szanowani i chciałbym im z tego punktu serdecznie pogratulować.

Ja również raz jeszcze gratuluję!